Shoutbox

trwa inicjalizacja, prosze czekac,

poniedziałek, 13 lipca 2015

Kuweta + DryBed

Z powodów ekologicznych postanowiłam nauczyć młodą korzystać z kuwety. Moja klatka ma powierzchnię 100x50 cm więc na jedną zmianę podłoża szło mi całe 10 litrów żwirku.
Po jakimś czasie zaobserwowałam jednak że Dżuma wybrała już sobie jeden kąt klatki do załatwiania potrzeb "mokrych", więc postanowiłam wprowadzić przegrodzenie.


Na początku oddzieliłam klatkę 50x50, w połowie wyłożyłam żwirek, drugą zostawiłam pustą.
Szczurzyna ogarnęła o co chodzi dość szybko i obecnie mamy odgrodzone już jakieś 30% powierzchni klatki na żwirek, na reszcie leży wycięty kawałek polaru.
Mam zamiar zakupić lub wykonać własnoręcznie coś na zasadzie DryBed i ostatecznie zamontować tylko niewielką plastikowa kuwetę.
Muszę też zmontować jakieś lepsze drabinki :) 


Z rzeczy wychowawczych : zaczęłyśmy wychodzić razem na dwór, czy to na spacery na ramieniu czy na działkę do "polowej" klatki. Dżumie spodobała się trawa, polubiła wylegiwanie się na słoneczku, a ostatnio nawet się wykąpała (wstawiam jej do polowej klatki pojemnik plastikowy z wodą pełniący funkcję basenu).
Nadal mam jednak problem z wypuszczaniem jej na pokój luzem. Jest bardzo strachliwa, i wystarczy jakiś niecodzienny bodziec (dzwony, karetka, przechodzący człowiek - nie ja) by schowała się gdzieś gdzie ciemno i ciasto i nie chciała wyjść. Wywabianie jej z takiej kryjówki zwykla trwa dłuższą chwilę więc obecnie zrezygnowałam z wypuszczania jej na całe mieszkanie i zaznać świata poza klatką może tylko pod moim czujnym okiem i w ograniczonej przestrzeni.
Mam nadzieję jednak ją ogarnąć by była tak samo kochana jak moja pierwsza szczurzyca - także aspołeczna LouLou.
Kupiłam kliker. Zobaczymy co z tego będzie :) 

środa, 10 czerwca 2015

Oswojenie - level Expert.


W reszcie po ponad miesiącu mogę powiedzieć, że szczurzyna jest oswojona i zaprzyjaźniona ze mną w 100%.
Sposób na to mam prosty. Dużo czasu razem, nawet jeśli szczur na początku nie chce przebywać. Poświęciłam dwie chustki oraz polarową bluzę na rzecz szczura. I siedziałam z nią po kilka godzin dziennie, czy to na kanapie czytając książkę, czy nawet z bardziej ekstremalnych sytuacjach jak podczas zmywania naczyń czy odkurzania (na ramieniu ogon).
Efekt mamy taki, że szczurka puszczona na wybieg w postaci złożonej kanapy, kręci się w moim pobliżu, a gdy ja wstanę, panikuje, wspina się na tylne łapy i widocznie mnie szuka. Zdarza się jej nawet mnie "wołać" :]


Dżuma (bo imię się przyjęło) to jak się z czasem okazało straszna panikara i boidupa, podejrzewam że to także przyczyniło się do jej więzi ze mną. Obrała sobie za "bezpieczne miejsce" moje ramię czy kolana, i teraz jak czegoś się przestraszy to automatycznie szuka schronienia właśnie tam. 
I tak gdy podczas wybiegu Czarek ją przestraszy, ta wspina mi się po kostce.


Oswajanie uważam za oficjalnie zakończone. Teraz na tapecie przywołanie i przydatne komendy (m.in do klatki oraz zostaw). No i musimy dopracować wychodzenie/wyciąganie z klatki, bo czasem jeszcze trzeba się z nią siłować. 

wtorek, 19 maja 2015

Przeprowadzka

W zeszły poniedziałek pożegnałam się z naszym kochanym szynszylem Mario.
Od dość dawna chcieliśmy go oddać, ponieważ mój chłopak cierpi na alergię na te stworzonko (okazało się to dopiero po zakupie).
Na szczęście niespełna 6-cio miesięczny maluch znalazł nowy dom, z towarzyszką "płci pięknej" i dużą klatką. Dostałam jego zdjęcie dziś, wygląda na szczęśliwego.
Nam natomiast zwolniła się duża szynszylowa klatka, i jeszcze tego samego dnia wyczyściłam wszystko dokładnie i Dżuma została do niej przeniesiona.
Gałązki, dysk do biegania, kawałki drewna i kilka hamaczków to szczurzy raj :) 

Wydaje się być zadowolona.



A więc, obecnie szczurzyna zameldowana jest i ma do swojej wyłącznej dyspozycji taką o to klatkę o wymiarach 100x50x100cm.
Willa, brakuje tylko basenu :) 

czwartek, 14 maja 2015

Jak uszyć trójkątny hamak ?

Zacznijmy od materiałów. Najlepszy będzie polar, ja użyłam takiego z mięciutkiej piżamy z lumpeksu w kolorze baby blue.
KROK PIERWSZY
Wycinamy dwa trójkąty prostokątne z polaru, jeden troszkę większy od drugiego, po czym zszywamy je ze sobą zakładając boki tego większego trójkąta na mniejszy i robiąc w ten sposób fastrygę.

KROK DRUGI
Zszywamy ze sobą dwa przeciwległe końce hamaczka po czym na górze i na prostokątnym końcu dodajemy pętelki do zawieszenia go w klatce.

Jeśli macie gruby polar to nie musicie dawać podwójnej warstwy, tak naprawdę wystarczy wyciąć trójkąt i zamocować go w podany sposób. 

Bardzo mało skomplikowany hamak, a ładny, efektowny, i ciekawie prezentuje się w klatce. Warto zrobić dość duży bo powierzchni do leżenia w nim mało i już widzę że moja szczurka niedługo z niego wyrośnie (zrobiłam tylko taki o bokach od kąta prostego 30x30cm) .
To hamak "jednoosobowy", choć znając zapędy niektórych gryzoni mogą chcieć spać w nim w "kupie" .

środa, 13 maja 2015

Jak uszyć prosty hamak dla gryzonia?

U mnie wersja z futerkiem.
Najpierw zacznijmy od materiałów. Nie ma sensu na potrzeby hamaczków kupować drogich materiałów na metry, dlatego ja zazwyczaj wybieram się ostatniego dnia do lumpeksu i tam kupuję potrzebne mi rzeczy. Można też zrobić przegląd własnej szafy, i zorganizować materiał na hamak.

Ja obecnie posiadam :
- podszewkę futrzaną z bluzy "urbanspirit" z lumpeksu, była podarta i brudna ale podszewka idealnie nadaje się na hamaczki, jest mięciutka i kudłata :) 
- miękki polarowy komplet aseksualnej piżamy z lumpeksu ^^ Łatwo coś takiego dostać, można nawet za bezcen kupić jakiś szlafrok polarowy. 
- materiał moro, dość sztywny (ja mam od taty który pracuje na szwalni wojskowej, różne skrawki zabrałam), łatwo taki zdobyć także w lumpku, z jakichś męskich roboczych spodni, może nawet z dżinsu :) 
Zdarzało mi się robić hamaki z szalików, szlafroków, dziecięcych ubranek, wszystko kupione w lumpie po 1zl/sztuka.
W pasmanterii należy kupić wyłącznie taśmę do fastrygowania (przydatna rzecz) oraz igłę i nitkę :) 
A więc.
KROK PIERWSZY 
Wycinamy z futerka i sztywniejszego materiału dwa identyczne prostokąty, o wymiarach nieco mniejszych niż obszar w jakim chcecie powiesić go w klatce (ja w klatce "bok" mam 50x30cm więc wycięłam 45x25cm.

KROK DRUGI
Zszywamy ze sobą na maszynie czy też ręcznie dwa prostokąty.

KROK TRZECI
Teraz należy odpowiednią tasiemką zafastrygować brzegi hamaka (po prostu składamy taśmę na pół i przyszywamy do brzegów)

KROK CZWARTY 
Już prawie koniec, teraz należy na rogach hamaczka dodać jedynie pętelki do zawieszania go w klatce. Można równie dobrze go przywiązywać, przypinać opaskami/spinkami do kabli, lub użyć w tym celu czegoś bardziej trwałego. W pasmanterii za około 1zł można dostać karabińczyki takie jak przy smyczach do telefonów, i tym przyczepiać do klatki. Ja jednak najczęściej używam spinaczy do papieru lub kółek od kluczy. 

No i gotowe! co najmniej 30zł w kieszeni.

piątek, 8 maja 2015

Oswajanie

Dżuma jest ze mną od nieco ponad tygodnia (30.04.2015).
Na wstępie powiem że oswajam szczury "po swojemu" zgodnie z moimi doświadczeniami i instynktem.
Pierwsze 4 dni szczura przesiedziała w zupełnej ciszy i spokoju.
Po czym przegłodziłam ją 1 dzień i zaczęłam karmić ją z ręki. Często trzymałam rękę w jej klatce, tak po prostu.
Od dwóch dni natomiast zaczęłam ją wyciągać z klatki na swoją bluzę.
Mam taką specjalną polarową bluzę roboczą której aktualnie używam do oswajania szczurzyny. Jest na niej jej zapach, jest też dość duża by zrobić na brzuchu kieszonkę w której szczurka może się chować i powoli przyzwyczajać się do mojej obecności.

Za wybieg służy nam tapczan na którym kładę ręcznik i siadam w taki sposób by uniemożliwić szczurowi zejście z niego.
Jak na 3 dni oswajania uważam że jest OK, młoda jest dość śmiała i ciekawska, obwąchała mnie już chyba całą.
Zapoznała się także z moim psem i szynszylem, Czarka ignoruje, szynszyla niestety atakuje i nie będzie możliwości wypuszczania ich na wybieg jednocześnie.

Dżuma aktualnie mieszka w klatce "przejściowej" (Ferplast Duna Fun) gdy szynszyl znajdzie nowy dom mam nadzieję przenieść ją do tej ogromnej klatki (100x50x80cm).

środa, 6 maja 2015

Poznajcie Dżumę


Dżuma na dzień dzisiejszy ma jakieś 4 miesiące.
Początek swojego życia miała nadzwyczaj ciężki.
W sklepie zoologicznym w moim mieście postanowiono wprowadzić do obiegu szczurki. Nie mam nic przeciwko takiemu rozpowszechnianiu gryzoni pod warunkiem że są to godne warunki.
Te niestety nie były.
Z opinii właścicielki sklepu wynika że po zamówieniu szczurków od "dostawcy" przyjechały one w jednym pojemniku. Dopiero na miejscu w sklepie okazało się że to samczyk i samiczka.
Szczurki zostały rozdzielone jednak w transporcie musiało dość do czegoś i okazało się że niespełna 6-cio tygodniowa samiczka jest w ciąży.
Właścicielka sklepu postanowiła nie wpuszczać nikogo na minę i odchować młode, po czym sprzedać je po taniości (bo młode Dumbo po 10zł/sztuka to naprawdę tanio).
O całej historii dowiedziałam się gdy oseski miały jakiś tydzień.
Wyraziłam oczywiście chęć zaadoptowania takiego malca gdy tylko będzie to możliwe.
Jednakże z powodu kłopotów finansowych wybrałam się do sklepu trochę później niż zamierzałam.
Z miotu "mamuśki" pozostały tylko 3 samce oraz tatuś, matka była sama w klatce.
Do tego w osobnej klatce siedziały dwie młode szczurzynki, też samiczki, już z nowej "dostawy".

Zdziwiło mnie dlaczego "mamuśka" jest osobno, jak się jednak okazało po tym jak pani sprzedała jej córki szczurzyna załamała się i nieco zdziczała. Po wpuszczeniu jej do wspólnej klatki z innymi samiczkami robi "armageddon" próbując je zagryźć.
Widać ciąża w tak młodym wieku i w takich warunkach odbiła się niekorzystnie na psychice tego stworzonka.
Poszłam kupić dwa szczury, dwa samiczki. Pani sprzedawczyni jednak wyczuła moją sympatię do tych zwierząt oraz doświadczenie i powiedziała "bierz pani wszystkie trzy, samiczki za 60zł, matkę dam gratis bo i tak jej biednej nikt nie kupi".
Trzeba przyznać rację, szczurki z taką przeszłością nikt nie weźmie.
Nie mam jednak warunków na 3 szczury (w dodatku w 2 osobnych klatkach z powodu agresji mamuśki). 
Moją decyzję już znacie. Zaadoptowałam za darmo Dżumę.
Nie mogłam jej tam zostawić.
Mam świadomość tego że szczurka stała się aspołeczna, mam ją od tygodnia i jak narazie wychodzi na to że sama już zostanie. Nawet na samca znajomej nie reagowała korzystnie, na wspólnym wybiegu rzuciła się na niego z zębami...
Szynszyla też odgania. Taka już jest, będę z nią nad tym pracować i relacjonować tutaj postępy.
Jak narazie lecimy z oswajaniem.
Trzymajcie za nas kciuki.