Shoutbox

trwa inicjalizacja, prosze czekac,

środa, 6 maja 2015

Poznajcie Dżumę


Dżuma na dzień dzisiejszy ma jakieś 4 miesiące.
Początek swojego życia miała nadzwyczaj ciężki.
W sklepie zoologicznym w moim mieście postanowiono wprowadzić do obiegu szczurki. Nie mam nic przeciwko takiemu rozpowszechnianiu gryzoni pod warunkiem że są to godne warunki.
Te niestety nie były.
Z opinii właścicielki sklepu wynika że po zamówieniu szczurków od "dostawcy" przyjechały one w jednym pojemniku. Dopiero na miejscu w sklepie okazało się że to samczyk i samiczka.
Szczurki zostały rozdzielone jednak w transporcie musiało dość do czegoś i okazało się że niespełna 6-cio tygodniowa samiczka jest w ciąży.
Właścicielka sklepu postanowiła nie wpuszczać nikogo na minę i odchować młode, po czym sprzedać je po taniości (bo młode Dumbo po 10zł/sztuka to naprawdę tanio).
O całej historii dowiedziałam się gdy oseski miały jakiś tydzień.
Wyraziłam oczywiście chęć zaadoptowania takiego malca gdy tylko będzie to możliwe.
Jednakże z powodu kłopotów finansowych wybrałam się do sklepu trochę później niż zamierzałam.
Z miotu "mamuśki" pozostały tylko 3 samce oraz tatuś, matka była sama w klatce.
Do tego w osobnej klatce siedziały dwie młode szczurzynki, też samiczki, już z nowej "dostawy".

Zdziwiło mnie dlaczego "mamuśka" jest osobno, jak się jednak okazało po tym jak pani sprzedała jej córki szczurzyna załamała się i nieco zdziczała. Po wpuszczeniu jej do wspólnej klatki z innymi samiczkami robi "armageddon" próbując je zagryźć.
Widać ciąża w tak młodym wieku i w takich warunkach odbiła się niekorzystnie na psychice tego stworzonka.
Poszłam kupić dwa szczury, dwa samiczki. Pani sprzedawczyni jednak wyczuła moją sympatię do tych zwierząt oraz doświadczenie i powiedziała "bierz pani wszystkie trzy, samiczki za 60zł, matkę dam gratis bo i tak jej biednej nikt nie kupi".
Trzeba przyznać rację, szczurki z taką przeszłością nikt nie weźmie.
Nie mam jednak warunków na 3 szczury (w dodatku w 2 osobnych klatkach z powodu agresji mamuśki). 
Moją decyzję już znacie. Zaadoptowałam za darmo Dżumę.
Nie mogłam jej tam zostawić.
Mam świadomość tego że szczurka stała się aspołeczna, mam ją od tygodnia i jak narazie wychodzi na to że sama już zostanie. Nawet na samca znajomej nie reagowała korzystnie, na wspólnym wybiegu rzuciła się na niego z zębami...
Szynszyla też odgania. Taka już jest, będę z nią nad tym pracować i relacjonować tutaj postępy.
Jak narazie lecimy z oswajaniem.
Trzymajcie za nas kciuki. 

4 komentarze:

  1. O, to stado się rozrasta...
    Dobrze że zaadoptowałaś, tą Dżumę, i może stanie się "społeczna". Nie wiem czemu ale gryzonie nigdy nie kręciły mnie tak jak psy. A blog zapowiada się ciekawie.

    Ps. Na jakim programie zrobiłaś to zdjęcie nad blogiem, z tytułem. Jak odpiszesz to daj komentarz u mnie z tym że odpisałaś. Link na g+

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie. Zawsze witam z otwartymi ramionami blogi o szczurach. A tak poza tym, sam wygląd bloga przyciąga oraz zdjęcia dobrej jakości, co bardzo sobie cenię na blogach. Z pewnością zostanę na dłużej.
    Życzę postępów w pracy nad Dżumą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wsparcie, blog jest świeży, głównie znana jestem z "cezarowego" ale postanowiłam poszerzyć horyzonty, bo szczury także wiele dla mnie znaczą a aktualnych blogów o gryzoniach jest w sieci jak na lekarstwo. Możesz coś polecić? Wklejaj linki na SB jak masz cokolwiek ciekawego, google nie jest zbyt pomocne w tej kwestii bo wyszukuje mi blogi sprzed kilku lat.

      Zdjęcia zwykłą cyfrówką sprzed dekady ^^

      Usuń
  3. Trzymam kciuki że się uda!
    Powodzenia :)

    vilolou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń